Mecz rozpoczęliśmy bardzo ospali i to goście przejęli inicjatywę. Jednak to my mogliśmy jako pierwsi objąć prowadzenie, bo dobrej akcji na prawym skrzydle i strzele Zbyszka Michny piłka wylądowała na poprzeczce. Goście co chwila posyłali prostopadłe piłki i dochodzili do bardzo dobrych sytuacji, raz piłka minęła słupek a drugim razem sytuację uratował Krzysiek Sosna. My odpowiedzieliśmy sytuacją Dominika Jażdżyka ale który próbował przelobować bramkarza gości, ale ten popisał się świetną interwencją. Pod koniec ekipa z Krzyżowic doszła jeszcze do dwóch sytuacji po rzutach rożnych ale piłka przelatywała obok bramki.
Drugą połowę goście zaczęli bardzo odważnie i co chwila dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale dobrze tego dnia dysponowany był nasz bramkarz Mateusz Nikiel. Jednak goście osiągnęli swój cel i po błędzie naszej obrony wyszli 2 na 1 na naszego bramkarza i nie zmarnowali tej sytuacji. Od tego momentu musieliśmy się otworzyć i zaryzykować. Czym narażaliśmy się na szybkie kontry. Jednak w 70 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym zimną krew zachował Dudek, zamykał akcje na długim słupku, przyjął piłkę i uderzył po długim roku w samo okienko. Chcieliśmy iść za ciosem nie dalej graliśmy na ryzyku. Świetnej okazji nie wykorzystali, którzy nie umieli pokonać Nikla który bronił dwa razy w jednej sytuacji 1 na 1. Gdy wydawało się, że sędzie zakończy mecz długa piłkę na walkę do przodu posłał Nikiel, do przegranej jak się większości wydawało piłki poszedł Jażdżyk, wywalczył ją od obrońcy Krzyżowic, wszedł w pole karne, został sfaulowany przez bramkarza, ale sędzia zastosował przywilej korzyści i Damian Moń strzałem z 16 metrów pokonał obrońców gości którzy asekurowali wychodzącego bramkarza. Zaraz jak piłka wpadła do bramki sędzie zakończył mecz i 3 punkty zostały w Brzeźcach. Szalony mecz, mecz walki i ogromnie cieszą te 3 punkty, a zwycięstwa w takich okolicznościach budują drużynę.