Redaktorzy znanych fanpage'y na meczu Leśnika

Leśnik Kobiór 6:1 LKS Gardawice

Kolejny sobotni mecz, tym razem to Tyska A-klasa, mecz prawie w centrum tego kilkutysięcznego miasteczka, a czułem się troszkę jak na dobrym logistycznym terminalu. Pociągi które co chwila towarzyszyły temu meczu urozmaicały zebranym stadionowym turystom czas, pozwalając kreatywnie wymyślać coraz to ciekawsze nazwy dla klubu z Kobióra i tak Rafał zaproponował nazwę "Przewoźnik Kobiór", ja po kilkunastu minutach stwierdziłem że pasowałoby też gdyby klub ten nosił nazwę "Lokomotiv Kobiór". Ale ale...

Pora przejść do wydarzeń na boisku, no więc zaczęło się od razu od szarży gospodarzy, i było widać że są lepiej przygotowani do tego spotkania. Pierwsza bramka padła w okolicy 17 minuty, a zdobywca fenomenalnej bramki był obrońca ekipy gości... No cóż nie mówiono do której bramki strzelać, po prostu nam kazano. Chwilę później padło wyrównanie z rzutu karnego z pociągiem w tle. (Pociąg ten na gwizdek głównego arbitra odjechał z dworca w Kobiórze) potem do głosu doszli już gospodarze do przerwy strzelili sobie jeszcze jednego gola i było 2:1.

Po zmianie stron zbyt wiele się nie zmieniło i tak gospodarze strzelali, a goście próbowali się bronić niestety obrona nie była zbyt szczelna i pozwoliła sobie na strzelenie jeszcze 4 bramek. Wydaje mi się że Gardowice powinny zatrudnić Pana Najmana, wtedy on broniłby ich bramki jak podczas pamiętnej obrony Jasnej Góry

My tymczasem z towarzyszami, staramy się doliczyć w ilu zawodników grają goście, jednemu wychodzi 9 osób na boisku, drugiemu zaś 11, mnie 10. Arbiter liniowy po chwili naszych matematycznych akrobacji podaje informacje o czerwonej kartce... Jeszcze w pierwszej połowie, a była juz 80 minuta tego wspaniałego spektaklu. Tak więc jak widać bardziej skupiliśmy się na podziwianiu pociągów jak na meczu.

Jak widać podczas szaleńczego i siejącego spustoszenie świrusa można w spokoju zobaczyć meczyk nie koniecznie bojąc się o własne zdrowie.

Pozdrawiam serdecznie"